WZZZzzzzzz, czyli o wkręcaniu…
„Ty to strasznie się wkręciłeś w tą Mazdę.” – bardziej stwierdziła, niż zapytała dawno nie widziana koleżanka, spotkana przypadkiem na Targu Śniadaniowym* gdzieś bodaj w okolicach czerwca. Z koleżanką nie widzieliśmy się hektar czasu, ale jesteśmy znajomymi na FB i … Continued
Dużo i tak mało
Tygodnie, a teraz już miesiąc po TCD, naznaczone zostały masą przedziwnych bodźców. Results to be shown soon.
TCD 2013: dzień 10
Po raptem 1000 km dotarliśmy do ostatniego przystanku. Jeszcze nie w domu, ale już nie za granicą. Jazda autostradami (w przeważającej części) jest jednak mało interesująca, więc nie ma co się specjalnie rozwodzić. No może nad znakami na węgierskich stacjach, … Continued
TCD 2013: dzień 8
Mission accomplished!
TCD2013: dzień 7
O ile wcześniej wydawało mi się, żem terminator, tak jeden dzień bez adrenaliny, kierownicy, tylko z kapcia przypomniał mi, że ostatni tydzień był dość szalony. Przysnąłem w kiblu, w jakiejś restauracji umieszczonej w moście Galata. I nawet się wyspałem. Taki … Continued
TCD 2013: dzień 6
Poranek w Costa Bulgara był czystą przyjemnością. Śniadanie szwedzki stół, basenik z zimną wodą, Morze Czarne, piekące słońce, pewnie tu wrócimy… Kiedyś… Rozdzieliliśmy się na dwie grupy, ku przyszłości mające się spotkać na granicy. Akurat tak wyszło, że jadąc w … Continued
TCD 2013: dzień 5
Gdzieś niestety zginął z appki WordPressowej dla iPada – postaram się uzupełnić. Galeria wrzucana… Wjazd do Badabag Stasiukowego…
TCD 2013: dzień 4
Dzisiejszy dzień niewątpliwie dał nam w kość. Wczorajsza zmiana planów, skrócenie pobytu w Odessie w zamian za wizytę w Kiszyniowie, w Mołdawii zaowocowała dość ciekawym, jak na obywateli UE rozpieszczonych Schengenem, przekroczeniem granicy ukraińsko-mołdawskiej. Papierologii nie było końca, a wszystko … Continued
TCD 2013: dzień 3 addendum
Wyświetl większą mapę 3 lata temu, w afryce, przypomniano mi, że przejście przez granice, to nie jest strefa Schengen, hop siup i jesteś. Dzisiaj takie przypomnienie dostaliśmy wszyscy w ramach TCD. Kolejka do granicy, dziki tłum, kurz, biznesiki lokalne, goście … Continued
TCD 2013: dzień 3
Chillout odesski. Poleźlim na schody I do portu. Odessa się poprawiła, choć wciąż, a może jeszcze bardziej przypomina Mumbai. Wysokie krawężniki, busiki rozklekotane Tata i tylko skuterków i tuktuków brak… Zatem zostawiamy Ukrainę i lecimy do Mołdawii. Sorry Odessa, better … Continued