Krok 6

wpis w: osobiste | 0

Powiedz Bogu o swoich planach, a się uśmieje setnie…

Więc drugiego dnia wyjazdu zimowego Magda rozwaliła sobie kolano i tak jak sobie myślałem, że popiszę podczas wyjazdu trochę, powyrzucam z siebie zaległości, pospaceruję z Bobozillą, popatrzę na świat, tak codzienna logistyka pozmieniała się na tyle, że wieczorem już wena jakby nie taka, czasu na spacery nie było, albo warunków i tak generalnie…

No ale popełniłem krok niespodziany, albowiem zjechałem na nartach.

Raz.

Trzy dni zajęło mi podejście do tego, a i rezultat nie był spektakularny, na dole stoku moje stopy – nie obute w skorupy narciarskie od chyba 5 lat, zawyły, a ja razem z nimi i ledwom się do samochodu doczołgał, co by buty normalne założyć.

Z planów krzewienia własnej kultury fizycznej udał się cały jeden poniedziałkowy spacer i jedno wyjście na basen. Ale przynajmniej parę fot zrobiłem.

Telefonem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.