Może czerwony nie jest najszybszy?

Zmiana Czerwonej, na Granatową wyszła zupełnie przypadkiem.
Zawsze myślalem, że czerwona NA ma u mnie dożywocie.

Ale w sumie po pierwszej NA, która też miał mieć dożywocie, powinienem był wysnuć wniosek, iż nothing is forever

Młody się wczoraj zapytał:

Gdzie jest czerwona mazda?

Sprzedałem.

Dlaczego?

Bo wujek Wiktor sprzedawał swoją.

Dlaczego?

3latek pyta dlaczego w nieskonczoność.

Leżąc w łóżku, mając przed sobą 6 godzin snu, zastanawiałem się, dlaczego wciąż mam problem z MX-5 W., a wciąż nie moją Mazdą.

Że nie czuje się w niej jak u siebie.

I nagle zdałem sobie sprawę.

Nie ma dwóch takich samych MX-5.

Moja Czerwona powstawała przez 5 lat. Stockowa NA (ok, klima była, więc nie taki stock typowy MX) i 1.8, wersja amerykańska, a większość życia w RHD Wielkiej Brytanii, powoli zmieniała swoje oblicze. A to fotele z NB z regulowanymi zagłówkami, a to gwintowane regulowane zawieszenie, a to rollbar, a to… No właśnie.

Jakbym miał opowiadać, co robiłem, to mógłbym opowiadać długo.

A w międzyczasie robiliśmy w niej kilometry.

I nagle zdałem sobie sprawę z tego, co jest moim problemem.

Czuję się, jakby, chodził w cudzych butach.

W. – wycacałeś MXa na maxa.

A ja teraz wchodzę w Twoje buty.

Zamiana skrzyni biegów i torsenów (5b na 6b), dachów, fotelu prawym jakoś wprowadziła mnie na moje miejsce, ale wciąż sobie tego nie uświadamiałem.

M. wczoraj zapytała się wczoraj:

A właściwie dlaczego kupiłeś tą Mazdę?

I powtórzyłem jakieś komunały, które już wcześniej mówiłem, ale na końcu, całkiem szczerze, powiedziałem:

Bo tak.

A dzisiaj (technicznie to wczoraj) dostałem potwierdzenie słuszności decyzji.

Niczym zaklinacz koni, zaklinacz węży, albo zaklinacz Miat, obłaskawiłem i przysposobiłem.

Moja Ci ona (no i M.).

Teraz rozumiem.

Rzekła M.

Mamy przed sobą jeszcze sporo, ale…

Sorry W. She is all mine now.

It took longer than I have ever expected, but…