Nawet niecały rok temu mówiłem, że ma u mnie dożywocie.
Ale jeden impuls, zejście się w czasie różnych sytuacji uświadomiło mi, że…
Wczoraj starszy gość na parkingu zapytał się:
„Gdzie Pana mały samochodzik?”
– mimo iż ten który zastąpił nie jest większy, tylko nie jest czerwony i generalnie nie rzuca się w oczy. A Pan wcześniej ze mną nie gadał, mimo że widujemy się od dwóch lat, a Mazdy nie ma na miejscu od paru miesięcy.
Pokazałem gdzie stoi (30 metrów dalej) i mówię „Na sprzedaż jest”.
„Bo widziałem że Pan bierze udział w rajdach”
„Nie no, wie Pan, takie tak pojeżdżawki, tak się z kolegami ścigamy.”
„No ale daleko też Pan jeździł, widziałem naklejki z autostrad.”
I tu mnie trochę zatkało, bo faktycznie są, ale jakoś z tak dawna, więc zapomniałem – ostatni trip do Słowenii i Chorwacji Mazdą to 2011, z Transcontinental nie ma naklejek, oprócz (uwaga GDDKiA) systemu rozliczania przejazdów po autostradach w Turcji – bazowany na RFID.
A sąsiad mówi, że piętnaście lat jeździł do Chorwacji, ale teraz, w Punto bez klimy, to nie bardzo.
Nigdy wcześniej z gośćmi z parkingu nie gadałem tyle, co przez ostatnie 3 tygodnie.
Dodaj komentarz