O ile wcześniej wydawało mi się, żem terminator, tak jeden dzień bez adrenaliny, kierownicy, tylko z kapcia przypomniał mi, że ostatni tydzień był dość szalony.
Przysnąłem w kiblu, w jakiejś restauracji umieszczonej w moście Galata.
I nawet się wyspałem.
Taki powernap….
Stambuł swoim ogromem totalnie rozwala, wracając zbłądziłem w mniej turystyczne okolice, klucząc po uliczkach zobaczyłem trochę normalnego życia. Zdecydowanie jest to miejsce, gdzie chciałbym wrócić.
Do zapamiętania:
Europejskość części europejskiej.
Ogrom.
Kupa luda.
Wymieszanie luda.
Kolejka w ptt po hgs.
Bazar.
Koty.
Balkonik.
Polisz stajla na placu Taksim.
Lambo Aventador tamże.
Rozmowy o motoryzacji w aspekcie.
Zmęczenie.
Przycierka Zbycha (zeszła po polerce).
Turecki breaking news (babie utknęła noga w kratce ściekowej)
Galeria dodana
Dodaj komentarz