Bezpośrednim efektem wzięcia ostatnio na pokład autostopowicza z kosmosu (prawdopodobnie to na nim wzorował część postaci Douglas Adams pisząc „Hitchhiker’s guide to the Galaxy”) był przejazd do Świdwina w drodze do Kołobrzegu. Trasa wiodła m.in. drogą 163 pomiędzy Czaplinkiem a miastem Połczyn Zdrój.
I pomimo, że nie jechaliśmy Miatą i pomimo, że pogoda była paskudna, to ta trasa wynagrodziła nam cały trud przemieszczania się do Kołobrzegu. Usytuowana w terenach polodowcowych wiła się pomiędzy jeziorami i prowadziła cały czas do góry. Niczym w Słowacji, albo Czechach. Mi osobiście kojarzyła się z widokami z Sudety Drift II 2011… Tylko było to pewnie 700-800 kilometrów dalej na północ, gdzie gór to za bardzo nie ma…
W drodze powrotnej próbowaliśmy uchwycić jej walory przy użyciu GoPro, niestety, ani warunki drogowe, ani pogodowe nie umożliwiły na wyciągnięcie choćby 15% z niej. Ale to nie ma znaczenia.
Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę.
Miatą.
Dodaj komentarz