7.22 wyjechalim do Maun. Leaving this non inspiring city feels good. Nawet snow jakichs wyrazistych nie mialem. Za to dzisiejsza noc – fatalna. Nie sadzilem ze komarow bedzie wiecej, ale bylo i nie dawaly spac. Noc prawie nie przespana.
10.25 Maun. Wyglada podobnie deinspirujaco…
13.37 nie zamawiac w nandos large salad bo wtedy dugo czekac
13.50 nie spodziewac sie po parowach z kudu milych zapachow w klopie.
19.33 po zakopaniu sie na wjezdzie do a okavango river lodge. Sehr nice, troche backpackerski troche nie. Sporo localesow. I ekipa z CT, robiaca risercz srodowiskowy.
Dodaj komentarz