6.32 zasuwamy lokalesowym autobusem w kierunku botswany. Piszac lokalesowym autobusem automatycznie prawie nasuwa sie mi obraz starego merola napakowanego po brzegi wszystkim czym sie da, z klatkami z kurami na samej gorze. TymczSem pojazd jest nowym w miare merolem, chyba nawet z klimatyAcja (wylaczona jednakowoz). Bagaze w przyczepce, kulturka.
Sen. Snila mi sie jakas impreza rodzinna, Piotrek N, mazda (moja i D, ale D mi sie nie snila)
A telefon sam zmienil strefe czasowa, cofl se czas na zimowy. Dobrze ze nasze wstawanie nie bylo od niego zalezne…
7.59 przystanek gobabis. Wypakowali nas z busu i pojechali na policje zAplacic mandat. Z naszymi rzeczami. Hm.
10.00 crossed bostwana border
12.13 bostwana zdaje sie miec czas cofniety, wiec z powrotem jestesmy w strefie polskiego czasu.
13.10 jestesmy na parafii. Bedzie ciekawie.
Dodaj komentarz