Leje tak strasznie, że o mało nie utonąłem w tym moim niskim samochodziku. No dobra, może przesadzam. Fizycznie nie utonąłem, ale w myślach, pokonując kolejne kałuże, owszem.
Zeszło na naturę ludzką, stan świata i pytanie – kiedy to wszystko pierdolnie. Wbrew pozorom, nie snułem pesymistycznych wizji. Ot tak, przypomniał mi się cykl Mroczna Wieża w którym onegdaj utonąłem (nie sam) na ładnych parę lat. Jak dobrze, że mogłem poznać jej zakończenie. Jak Mistrz piszę coś 20 lat, to wiedz, że coś się dzieje.
NIestety z ostatnimi tytułami miałem coraz gorsze doświadczenia, aż kiedyś się okazało, że nawet nie zauważyłem nowego tytułu. A błąd! Powrót do całkiem niezłej formy analizy ludzkiego zachowania w sytuacji ekstremalnej.
Po moich ostatnich snach, muszę przyznać iż cieszę się, że nie śnię jego snów. Nawet nie, że takie straszne. Strasznie jednak realistyczne. Całą noc. I kiedy tu się wyspać?
Dodaj komentarz